M. porzuciła walkę kolorem, jej zniechęcenie objawia się stonowanymi odcieniami. Strój na pierwszy rzut oka może sprawiać wrażenie, jakby czegoś w nim brakowało. Ale właśnie jego akcentem jest… brak akcentów. Prostota w formie i wzorach daje nonszalancki efekt, który łatwo zepsuć dodając o jeden element za dużo. A. ostatkami sił założyła na siebie czerwoną opaskę, aby choć trochę ożywić stylizację. W tym roku jednym z podstawowych elementów jest bawienie się długościami. Spodnie 7/8 plus kamizelka (DIY) zrobiona z za dużej marynarki zaburzają proporcje. Wysoka talia, koszulka w paski i widoczna kostka dają wrażenie wygląda ucznia z początku wieku ( lub ‘wody w piwnicy’…).
Winter is over, but while leaving she forgot to take dust and mud with her. The spring does not really seem like wishing to come in and bloom. There are no flowers, no little green leaves. But there is all-embracing spring depression. We’re not really in mood to use bright and lovely clothes so we’ve decided to go plain. Only one distinctive pattern brings us to live. Everything is simple and nonchalant. Love that look, which is extremely easy to destroy by adding too many elements. Hope we haven’t messed it up.










A.
pants - Zara
shirt - Primark
shoes -
vest - Sh +DIY
bag - Sh
M.
pants - Navy
coat - Sh
kerchief- Sh
shirt - Primark
bag - Sh
shoes - Bata
Jak ostatni zestaw M. mnie jakoś nie przekonał, tak ten jest najlepszy na świecie.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba pierwszy zestaw, natomiast w drugim zachwyca płaszcz. Ja przesilenia wiosennego nie odczułam, wręcz przeciwnie z pierwszymi promieniami słońca odżyłam :)
OdpowiedzUsuńCudnie jak zwykle :)
OdpowiedzUsuńsame zdjęcia są świetnie wykonane :) a outfit strasznie klasyczny ;p
OdpowiedzUsuńM. na drugim zdjęciu wygląda jak Mały Książę! :D
OdpowiedzUsuńI love the first photo!
OdpowiedzUsuńLots of love,
fashion abuse